• 13 474 84 00
  • 13 474 83 20
  • Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Aktualności


Liczymy na racjonalną ocenę sytuacji przez mieszkańców

Liczymy na racjonalną ocenę sytuacji przez mieszkańców.

Panie Prezesie zebrano 5557 podpisów pod wnioskiem, w którym mieszkańcy opowiadają się za przeprowadzeniem referendum w kwestii budowy spalarni, czy mógłby się Pan do tego ustosunkować?

Ilość podpisów świadczy o tym, że mamy duży problem, będąc na etapie przygotowywania dużych kompleksowych inwestycji. Działania przez nas podejmowane planowane są na bardzo dużą skalę, z uwzględnieniem wdrożenia nowych i nowoczesnych technologii. Myślę, że rozwiązania te budzą obawy mieszkańców, jako rzeczy, które nie są im w pełni znane. Jednak wydaje się, że sytuacja ta została wykorzystana przez grupę osób, która rozpoczęła ostrą kampanię informującą, że planowane przez nas działania mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia mieszkańców i wpłynąć na pogorszenie warunków życia w Krośnie. Ta kampania moim zadaniem, nie jest oparta na faktach, jest to raczej próba wywołania emocji i tworzenia atmosfery zagrożenia wśród mieszkańców, a przez to niechęci do naszych działań. W takich okolicznościach trudno się dziwić mieszkańcom, że składali podpisy, mając informacje, że może to być dla nich szkodliwe czy nawet niebezpieczne.

Czy istnieje zatem jakieś zagrożenie związane z planowanymi inwestycjami?

Zdecydowane nie, technologie, które zastosujemy, są technologiami sprawdzonymi i wykorzystywanymi w sposób powszechny w Zachodniej Europie. Przepisy określające parametry emisyjne dla takich instalacji obowiązują analogiczne u nas w kraju jak i na Zachodzie Europy. Obiektów tego typu pracuje w Europie blisko 500 i często zlokalizowane są w centrach miast, a nawet istnieje przypadek lokalizacji spalarni w obrębie parku narodowego, gdzie wymogi środowiskowe są wyjątkowo restrykcyjne. Protestujące osoby nie chciały poznać motywów naszych działań, nie przyjęły zaproszeń na spotkania, na których chcieliśmy przedstawić uwarunkowania realizacji naszej inwestycji i poinformować o zabezpieczeniach, które wykluczają jakiekolwiek zagrożenia. Nie ukrywam, że chcieliśmy również poznać ich rzeczywiste argumenty. Jeżeli bowiem posiadają wiarygodne informacje o jakimkolwiek zagrożeniu dla zdrowia i życia mieszkańców, to my bez potrzeby jakiegokolwiek referendum odstąpimy od tej inwestycji. Takich merytorycznych argumentów osób protestujących do dnia dzisiejszego jednak nie poznaliśmy, dlatego prowadzimy akcję informacyjną wśród mieszkańców poprzez organizację spotkań osiedlowych, konferencji, publikacji wszystkich informacji o naszych działaniach na stronach internetowych, a naszym celem jest przekazanie informacji mieszkańcom nie tylko o braku jakichkolwiek zagrożeń, ale przede wszystkim o korzyściach płynących z realizacji tych inwestycji w Krośnie. Nie będziemy ustawać w wysiłkach aby mieszkańców o tym przekonać.

We wniosku o referendum jest również drugie pytanie, pod którym również podpisywali się mieszkańcy o sprzeciwie w sprawie przyjmowania odpadów spoza terenu miasta do Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów w Krośnie.

Tak, rzeczywiście mieszkańcy podpisując się na formularzach, automatycznie składali podpisy pod dwoma pytaniami. Komuś chyba zależało aby właśnie tak było. Odbyliśmy dziesiątki spotkań z mieszkańcami i ich prawdziwe kontrowersje budzi kwestia budowy bloku energetycznego opalanego paliwem alternatywnym i poczucie zagrożenia z tym związane. Zdecydowanie mniejsze kontrowersje budzi pytanie numer dwa, a związane są one głównie z uciążliwością odorową naszego Zakładu i dotyczy to głównie osób, które mieszkają w pobliżu. W tym zakresie podjęliśmy już szereg działań mających ograniczyć tę uciążliwość. Istotnym jest również fakt, że w przyszłości przewidziany jest gruntowny program modernizacji Zakładu, który tę uciążliwość, mam nadzieję, niemalże całkowicie wyeliminuje. Na te działania mamy dużą szansę pozyskać dotacje ze środków Unii Europejskiej.

Jakie byłyby skutki, gdyby mieszkańcy powiedzieli w referendum „NIE” dla odpadów spoza Krosna?

Przepisy prawa jak i rachunek ekonomiczny nie dają racji bytu dla tak okrojonej instalacji. Prawne uwarunkowania nie pozwalają na funkcjonowanie instalacji o statusie RIPOK, która obsługiwałaby tylko Gminę Miasta Krosna. To z kolei spowodowałoby dramatyczne skutki finansowe dla przedsiębiorstwa. Majątek, który użytkujemy w Zakładzie Unieszkodliwiania Odpadów wart jest na dzień dzisiejszy około 40 mln złotych. Efektem wyrażenia sprzeciwu w referendum, byłaby w zasadzie całkowita likwidacja Zakładu i co za tym idzie likwidacja około 60 miejsc pracy. Dodatkowo, zatrzymałoby to zaawansowane już dziś projekty inwestycyjne, które w istotny sposób mają ograniczyć uciążliwość tego zakładu dla otoczenia. Przy zaostrzających się normach środowiskowych, zostalibyśmy bez żadnego pomysłu na sprostanie im.

Trzeba zwrócić również uwagę na aspekt ekonomiczny tej sytuacji. Zamiast bowiem doprowadzać do marnotrawienia majątku i likwidacji miejsc pracy, do czego niestety dążą protestujący, można wyobrazić sobie, że ten majątek mógłby zostać np. sprzedany, oczywiście z uwarunkowaniem przeprowadzenia przez nabywcę inwestycji, które zdecydowanie zmniejszą uciążliwość tego zakładu dla otoczenia. Znacząca kwota, jaką uzyskalibyśmy z tytułu sprzedaży tego zakładu mogłaby zostać zainwestowana w poprawę komfortu życia w Krośnie. Można by zrealizować wiele zadań, o które dziś zabiegają mieszkańcy, a które nie mogą być realizowane z uwagi na brak środków. W takiej sytuacji utrzymane byłyby miejsca pracy, dochody podatkowe gminy i zabezpieczone byłoby spełnienie wymogów w zakresie zgodnego z prawem zagospodarowywania odpadów. Trudno sobie wyobrazić, żeby racjonalnie działające osoby mogły się decydować na taką autodestrukcję i niszczyć swój majątek, który jest przecież własnością wszystkich mieszkańców, zamiast go racjonalnie i dla dobra lokalnej społeczności wykorzystywać. Nie myślimy o sprzedaży Zakładu, chcę tylko zobrazować, że ten Zakład ma dzisiaj wielką wartość, a w przyszłości po kolejnych inwestycjach i dotacjach będzie ona jeszcze większa. Powinien on z całą pewnością służyć dla dobra lokalnej społeczności i rozwiązywaniu problemów, od których w żaden sposób nie uciekniemy.

 Jakie zatem motywy mogą mieć osoby protestujące?

Tego nie wiem, trzeba jednak sobie zdać sprawę z faktu, że ewentualne poparcie przez mieszkańców postulatu zawartego w pytaniu numer dwa – wyrażającego sprzeciw dotyczący przyjmowania odpadów spoza Krosna - jest równoznaczny z opowiedzeniem się, za rozwiązaniem gdzie odpady trafiałyby do konkretnej prywatnej instalacji w Wolicy koło Jasła, która posiada status instalacji zastępczej. Wynika to z Wojewódzkiego Planu Gospodarki Odpadami oraz przepisów prawa, które stanowią, że jeżeli Regionalna Instalacja Przetwarzania Odpadów Komunalnych (RIPOK), a taką prowadzi MPGK Krosno, nie będzie w stanie przyjmować odpadów, to muszą one trafić do instalacji zastępczej. Z kolei taka instalacja w naszym regionie jest jedna – ta prowadzona przez prywatnego przedsiębiorcę. To przesądza o tym, że jeżeli odpady nie trafią do Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów w Krośnie, to trafią do tej instalacji. Jestem głęboko przekonany, że mieszkańcy, składając swoje podpisy, nie mieli takiej świadomości. Myślę, że nawet nie wszystkie osoby organizujące zbieranie podpisów czy zaangażowane w prace komitetu referendalnego zdawały sobie z tego faktu sprawę.

Czy zatem istnieją powiązania protestujących z przedsiębiorcą prowadzącym instalację zastępczą?

Takich dowodów wprost nie mamy, ale odwołując się na przykład do wypowiedzi Pana dr hab. inż. Tadeusza Pająka, który pracował nad wieloma tego typu projektami i miał do czynienia z tego typu protestami, takie założenie można dopuścić. Wg. Pana dr hab. inż. Tadeusza Pająka grupy protestujące to najczęściej osoby, które mają niską świadomość w zakresie technologii spalania albo z drugiej strony osoby działające celowo tzn. reprezentujące inne technologie lub związane z innymi inwestycjami tego typu. Przykładem potwierdzającym to stwierdzenie może być choćby protest z innego miasta w Polsce, gdzie grupa mieszkańców protestuje przeciwko konkretnej zastosowanej technologii spalania, a nie przeciwko samemu spalaniu odpadów. Zastanawiające jest zatem, czy jakieś grupy interesów nie podpowiedziały naszym mieszkańcom kierunku protestu.

Zauważyć również trzeba, że akcja protestacyjna i dezinformacyjna wśród mieszkańców zbiega się w czasie z taką samą akcją prowadzoną przez przedsiębiorcę jednak nie w Krośnie tylko wśród gmin współpracujących z naszą Spółką. Przedsiębiorca ten informuje o tym, że według niego instalacja przez nas prowadzona nie spełnia wymagań, nie posiada wymaganych zdolności przerobowych, czy też, że nie będziemy realizować w przyszłości żadnych inwestycji, co więcej argumentuje to właśnie akcją protestacyjną mieszkańców. Apeluje on do gmin o wsparcie jego działań, próbując stworzyć atmosferę, że nasza Spółka i Gmina nie są wiarygodnymi partnerami. Te działania jednoznacznie świadczą, że przedsiębiorcy bardzo zależy na przejęciu strumienia odpadów, które dzisiaj trafiają do naszej instalacji. Przypomnieć trzeba również, że blokowane jest pozwolenie zintegrowane dla naszego Zakładu przez Stowarzyszenie Mieszkańców oddalonej od Zakładu Turaszówki oraz Stowarzyszenia z jeszcze bardziej oddalonego Jasła. Drugie pytanie referendalne ukierunkowane jest w sposób w pełni spełniający oczekiwania prywatnego przedsiębiorcy. Dodać trzeba, że do Zakładu w Krośnie od lat przyjmowane są odpady spoza Gminy Miasta Krosna i nigdy nie wywoływało to kontrowersji.

Czy zatem obawia się Pan o wynik ewentualnego referendum?

Oczywiście, że się obawiam. Stanowi to bardzo duże zagrożenie dla działań, które podjęliśmy, a które mają rozwiązać problemy lokalnej społeczności, mogą pozwolić na wykorzystanie środków unijnych, poprawiać warunki życia w Krośnie, przynosić rozwój technologiczny i innowacje, utrzymać miejsca pracy na terenie miasta Krosna.

Mam jednak nadzieję, że mimo początkowego poczucia zagrożenia, po zapoznaniu się z prawdziwymi i rzetelnymi informacjami na temat naszych działań, przyjdzie czas na racjonalną ocenę przez mieszkańców sytuacji. Jestem przekonany, że Krośnianie podejdą do sprawy odpowiedzialnie i nie poddadzą się manipulacji, bo trudno mi znaleźć inne określenie działań, które prowadzą od kilku miesięcy osoby protestujące.


Warto odwiedzić